Po dwóch przekonujących zwycięstwach w stosunku 6:0, kibice i zawodnicy MRKS-u liczyli w wyjazdowym starciu z walczącym o uniknięcie degradacji przeciwnikiem na podtrzymanie dobrej passy. Tym razem czechowiczanie napotkali spory opór w postaci skomasowanej obrony Spójni Zebrzydowice, która swych szans szukała jedynie w grze z kontry.

Niestety po jednej z nich - w 25. minucie celnym uderzeniem piłkę do siatki skierował Szymon Chmiel i gospodarze jeszcze bardziej zwarli szybki w defensywie. Aż do 73. minuty podopieczni Marcina Biskupa nie mogli zamienić na gola żadnej z kilku dogodnych okazji, a miażdżącą przewagę w końcu udokumentował wprowadzony chwilę wcześniej na boisku Rafał Adamczyk.

Pomimo usilnych starań - głównie przyjezdnych, do ostatniego gwizdka arbitra więcej bramek już nie padło i spotkanie zakończyło się remisem 1:1 (1:0).